czwartek, 29 września 2011
Zemsta "zielonych" a między innymi o konsolach
Zastanawiałeś się tak naprawdę dlaczego twój sprzęt elektroniczny odmawia posłuszeństwa zaraz po upływie gwarancji? Dlaczego Xbox wyświetla "pierścień śmierci" a PS3 mrugnie tylko żółtym światełkiem?
Nie chciałbym wszystkich denerwować ale należy przypomnieć, że od 1 lipca 2006 wszedł przepis o lutowaniu bezołowiowym (lead-free).
W ostatnich dwóch dekadach "Zieloni" odegrali ogromną rolę w przeciwdziałaniu stosowania materiałów powodującymi skażenie środowiska w sprzęcie elektronicznym . Bardo dobry przepis wszedł w życie nie tak dawno dotyczący recyclingu zużytych urządzeń elektronicznych. Jednakże warto się zastanowić, czy konkretnie uchwalony postulat lutowania bezołowiwego lead-free przyniesie jakiekolwiek korzyści środowisku, a może się wydawać, że przyniesie to odwrotny skutek.
Obecnie producenci EU zoobowiązani są do rejestracji swoich produktów w każdym kraju EU w którym będą sprzedawane. Oczywiście zapłata dla krajów EU związana z przyszłościowym zanieczyszczeniem środowiska przez odpad - urządzenie tzw. opłata ekologiczna. Przygotowanie dokumentacji o przechowywaniu, rozmontowaniu i ponownym użyciu danego urządzenia. Odpowiednie oznaczenie produktu - nalepki. Tutaj można sobie zadać pytanie co z tzw. chińską elektroniką. Tam producenci nie za bardzo przejmują się patentami czy jakimkolwiek ustawami europejskimi. A importerzy sprowadzają już gotowe produkty.
Skupmy się na samych negatywnych cechach lutowania bezołowiowego bo pozytywnych (poza teoretycznym zmniejszeniem zanieczyszczenia) po prostu nie ma. Wprowadzenie tej dyrektywy (dyrektywa RoHS dotycząca między innymi rezygnacji stosowania ołowiu a także innych szkodliwych substancji) może kosztować światową gospodarkę $40,000,000,000 do $80,000,000,000… Uniemożliwienie stosowania tychże materiałów powoduje szereg zmian: wybór nowych materiałów, wybór nowych elementów, zmiana sposobu montażu, testowania, naprawy urządzeń elektronicznych, zmiana sposobu projektowania, zmiana jakości materiałów, elementów, procesów przemysłowych. Obecne lutowanie (można już powoli o nim zapominać) przebiega w temperaturze 210-220 stopni, a dany element jest lutowany przez 5-10 sekund. Wprowadzenie dyrektywy spowoduje, że cały proces lutowania czyli po prostu cała linia przemysłowa będzie musiała się odbywać w inny sposób. Lutowanie bezołowiowe powinno przebiegać w temperaturze 230-260C i niestety potrzebny jest dłuższy czas od 20-40 sekund. Wniosek z tego, że należy stosować specjalne elementy kompatybilne z montażem lead-free odporniejsze na wyższą temperaturę i dłuższy czas montażu. Osoby sprawdzające dany produkt będą musiały się nauczyć na nowo rozpoznawać wadliwe spoiwa - a niestety przy lead-free spoiwa nie wyglądają zachęcająco przypominając zimne luty czyli o ziarnistym i matowym wyglądzie.
Dosyć niepokojące jest to, że producenci na całym świecie mają zbyt małe doświadczenie w stosowaniu tej technologii. Co prawda produkuje się już np. karty graficzne (oczywiście szeroko o tym informując media), jednak w ogóle nie przetestowano jak produkt - a dokładnie spoiwa zachowają wraz z upływem czasu. Nie ma czasu na testy, wszystko weszło w życie 1 lipca 2006 roku...
Być może za kilka lat Unia Europejska przekona się, że wprowadzenie lutowania bezołowiowego to najgłupszy pomysł jaki wymyślono... Nie wiadomo czemu tak się stało. Działanie dużych producentów (którzy jakoś sobie może poradzą po pewnym czasie), w celu wyeliminowania małych producentów? Żeby czasami duże korporacje nie strzeliły sobie samobója...
Na zakończenie wygląd co się dzieje ze spoiwem lead-free w niskiej temperaturze wraz z upływem czasu:
oryginalne źródło
http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic447387.html
Po obejrzeniu obrazków wyobrażam sobie zastosowanie tej techniki w przemyśle lotniczym np: komputery pokładowe. Jak myślicie, kiedy samoloty zaczną spadać z nieba ?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz